Flat Preloader Icon

OTACZAMY WSPARCIEM TYMKA

12 marca 2021 roku powitaliśmy na świecie nasz największy Skarb. Naszego upragnionego
synka – TYMONKA. Jednak radość z jego narodzin spowił niemal natychmiast okrutny i
przerażający mrok. Nadciągnął niczym czarne chmury przygnane złowieszczymi słowami
lekarza, które wróżyły zbliżające się pożegnanie…

Zbiórka potwierdzona dokumentacją

~ Antoine de Saint Exupery

„Im dajesz więcej tym większym się stajesz. Ale potrzebny jest ktoś, aby przyjmować. Bowiem dawać – to nie znaczy tracić.”

12 marca 2021 roku powitaliśmy na świecie nasz największy Skarb. Naszego upragnionego synka - TYMONKA. Jednak radość z jego narodzin spowił niemal natychmiast okrutny i przerażający mrok. Nadciągnął niczym czarne chmury przygnane złowieszczymi słowami lekarza, które wróżyły zbliżające się pożegnanie… „Po wykonaniu RTG stwierdzono u TYMKA liczne złamania: obojczyk, rączki, nóżki, żebra… Lista wydawała się nie mieć końca! Biorąc go na ręce jego nóżki oraz rączki zwisały bezwładnie. Pierwsze kilka miesięcy był noszony na deseczce, aby zapewnić mu
bezpieczeństwo. Każdy nieprawidłowy dotyk mógł doprowadzić do kolejnego złamania. Ten dramat przeżywamy do dziś.”

TYMONEK choruje na okrutną chorobę – WRODZONĄ ŁAMLIWOŚC KOŚCI. Jest to choroba nieuleczalna, objawiająca się częstymi złamaniami nie tylko podczas ruszania się, ale
także samoistnie, podczas snu, czy innych codziennych czynności. „Jednej nocy obudził nas przerażający płacz Tymonka. Okazało się, że podczas snu złamał żebra. Nigdy nie zapomnę, jak wtedy płakał… Choroba szczególnie dawała się we znaki w pierwszych dwóch miesiącach życia naszego synka. Doznał wtedy kolejnych złamań, także takich z przemieszczeniem. Miał połamane wszystkie żebra, przez co nie był w stanie samodzielnie oddychać i jeść. Chrzest odbył się w szpitalu, gdyż baliśmy się, że mogą to być ostanie dni naszego synka…”

Kości TYMONKA są delikatne jak porcelana i podczas zrastania się, ulegają deformacji. Mając niespełna rok TYMEK przeszedł ponad 30 złamań! A to dopiero początek długiej drogi, długiego leczenia i długich godzin rehabilitacji. Niestety wszystko pochłania ogrom pieniędzy. Dojazdy do szpitali, noclegi, leki, wizyty u specjalistów, sprzęty rehabilitacyjne, gorsety
ortopedyczne… To wszystko pozwala ulżyć TYMKOWI w cierpieniu i sprawia, że na jego małej twarzyczce pojawia się w chwilach wolnych od bólu i cierpienia - dziecięcy uśmiech. Dzięki Tobie - tych uśmiechów może być więcej !!!! Za każdy z nich z całego serca dziękujemy.

Rodzice Tymonka